Tak, dla Aleksanderka warto mieć nadzieję, że będzie dobrze. Jest to trochę wyświechtany zwrot, ale jak my zrobimy wszystko i pozostaje czekać to trzeba chyba sobie to powtarzać.
Tylko to "czekanie" to najgorsze. Irytuje mnie bardzo, kiedy nie mam już na to wpływu i nie mogę nic zrobić,
A tak poza tym to chodzi o własne M;) Znaleźliśmy i staramy się o kredyt. Tak- i tu się zaczyna cały cyrk. Bo nie jest tak łatwo jak się wydaje.
Czy mamy szanse? Ciężko stwierdzić. Jak to mówią : "na dwoje babka wróżyła" ;)
Oczywiście, staram się nie nakręcać i nie nastawiać, aby się nie zawieść. Ale czy to możliwe? Jasne, że nie;) Bo już sobie wyobrażam, że siedzę sobie w salonie piję kawkę. Że końcu moi rodzice, czy siostra z rodziną nie będą musieli spać w hotelu, kiedy mnie odwiedzą. No to tyle na temat ostrożności:)
Z natury jestem pozytywnie nastawiona, więc wierzę w to, że się uda. No ale wiem po doświadczeniach mojej siostry, że mogą się piętrzyć kłopoty. No ale cóż. Próbować zawsze warto:) W końcu wyszło słońce i się wszystko zazieleni, więc oby tak się stało i w naszym przypadku:)
Tak teraz pozostało się uzbroić w cierpliwość.
Także trzymajcie kciuki, oby się wszystko udało:) chyba, że ktoś ma na zbyciu kilkaset tysięcy złotych i chce się podzielić to bardzo chętnie przyjmę;)
A póki co cieszę się dniem dzisiejszym i myślę o przyszłym weekendzie, gdzie będziemy sobie z mężem i synkiem świętować naszą pierwszą rocznicę ślubu, nad morzem oczywiście:)
Tylko to "czekanie" to najgorsze. Irytuje mnie bardzo, kiedy nie mam już na to wpływu i nie mogę nic zrobić,
A tak poza tym to chodzi o własne M;) Znaleźliśmy i staramy się o kredyt. Tak- i tu się zaczyna cały cyrk. Bo nie jest tak łatwo jak się wydaje.
Czy mamy szanse? Ciężko stwierdzić. Jak to mówią : "na dwoje babka wróżyła" ;)
Oczywiście, staram się nie nakręcać i nie nastawiać, aby się nie zawieść. Ale czy to możliwe? Jasne, że nie;) Bo już sobie wyobrażam, że siedzę sobie w salonie piję kawkę. Że końcu moi rodzice, czy siostra z rodziną nie będą musieli spać w hotelu, kiedy mnie odwiedzą. No to tyle na temat ostrożności:)
Z natury jestem pozytywnie nastawiona, więc wierzę w to, że się uda. No ale wiem po doświadczeniach mojej siostry, że mogą się piętrzyć kłopoty. No ale cóż. Próbować zawsze warto:) W końcu wyszło słońce i się wszystko zazieleni, więc oby tak się stało i w naszym przypadku:)
Tak teraz pozostało się uzbroić w cierpliwość.
Także trzymajcie kciuki, oby się wszystko udało:) chyba, że ktoś ma na zbyciu kilkaset tysięcy złotych i chce się podzielić to bardzo chętnie przyjmę;)
A póki co cieszę się dniem dzisiejszym i myślę o przyszłym weekendzie, gdzie będziemy sobie z mężem i synkiem świętować naszą pierwszą rocznicę ślubu, nad morzem oczywiście:)
Komentarze
Prześlij komentarz