Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2019

Czas zadumy

Święto Wszystkich Świętych to nie tylko okazja, aby wylansować nowy płaszcz na cmentarzu.  Taka drobna złośliwość:)  To świetny czas, aby spotkać się z rodziną, przyjaciółmi, wspominać tych, którzy odeszli, ale nie popadać przy tym w rozpacz a spróbować złapać chwile oddechu .  Życie mamy jedno. Od nas zależy jakie ono będzie. Starajmy się tak postępować, by nie żałować.  Nie zawsze się da - ale zawsze trzeba próbować.  Dzień Zaduszny to idealny dzień, by oddać się refleksji. Spojrzeć na nasze życie, to co się w nim dzieje, zwolnić, zrobić kilka głębokich oddechów i podziękować.  Zapomnieć przez chwilę a może nawet na dłużej o tym co złe. Spójrzmy na nasze życie jak na dar. Wiadomo bywa ciężko, spotykają nas różne historie..... ale uwierzcie mi warto czasem po prostu usiąść i podziękować za to co mamy. 

Złość...

... Naturalna reakcja zakodowana w naszym genotypie. W pradawnych czas potrzebowaliśmy jej, aby przetrwać. A teraz? Można rzec, że żyjemy w „spokojnych” czasach, ale złość , o którą zadbała natura towarzyszy nam codziennie. No i będzie dalej- nie pozbędziemy się jej. Więc musimy, powinniśmy się nauczyć z nią żyć. O ile złość jest naturalna i potrzebna o ile agresja, która jest z nią powiązana już niekoniecznie - choć wydaje się kolejny krokiem.... Ile razy się wkurzamy, aż mamy ochotę..... no wiecie sami.... I tak z jednej strony - nie można tłumić złości a z drugiej - czemu jesteś taki agresywny i tak w kółko. No oszaleć można. Mnóstwo informacji i każda inna. O ile na początku jest to zabawne to im dalej w las .... Rozumiecie... Zostaje tylko jedna opcja - należy nauczyć się złościć i tak reagować, aby nikomu przy tym nie narobić kuku.... wiem wiem - czasem nie jest łatwo.... Ale da się nauczyć? Tak w każdym wieku? Wierzę, że

(Nie) Rezygnuje

Nie teraz, nie mam czasu, potem, matko, ale jestem zmęczona - daj mi spokój. Brzmi znajomo? Myślę, że każdy rodzic się z tym mierzy codziennie i pewnie nie tylko rodzic. Z jednej strony słyszymy, że należy dziecku poświęcić czas, uwagę. Z drugiej mamy się realizować - dbać o siebie, swój rozwój osobisty itd. A w między czasie jesteśmy czynni zawodowo. Wszystko fajnie. Naprawdę. Drobna uwaga - doba ma 24 godziny. I jak w tym wszystkim nie zwariować? Najprościej - znaleźć złoty środek. Ale czy faktycznie najprościej? Nie ma jednej rady, która sprawi, że nagle nasza doba będzie dłuższa i wszelkie zamierzone cele zostaną zrealizowane. Takich cudów nie ma. Czy to źle? Ani źle ani dobrze:) Musimy uświadomić sobie tylko jedną kwestię: zawsze będzie trzeba z czegoś zrezygnować - prędzej, czy później. Dlatego czasem jest tak, że rezygnujemy z siebie na rzecz drugiej osoby a czasem rezygnujemy z drugiej osoby na rzecz siebie. Czy