Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2017

Raz przeżyte ....

Raz przeżyte pozostają w nas na zawsze.... możemy nie pamiętać, możemy nie przywoływać, ale one już są.  Pozostawiły ślad....  nie zawsze a może nawet częściej nie przywołują pozytywnych wspomnień. Czy nam się to podoba czy nie .... one w nas są.....  oczywiście chcielibyśmy nie pamiętać, czasem nie czuć...  ale wtedy byśmy się pozbawili  odczuwania świata- tych dobrych, pozytywnych chwil, zabralibyśmy sobie radość życia.  Bo szczęście dostaliśmy w pakiecie z cierpieniem, smutek z radością, miłość ze złością itd. ...  O czym mowa?  Emocje!  Zróbmy sobie miejsce w życiu na odczuwanie każdej emocji.  Będzie łatwiej - nawet jak wróci to o czym chcemy zapomnieć - będziemy silniejsi .... 

Warto sobie odpuścić!

Im jestem starsza tym mi łatwiej. Bo jaki jest sens, że będziemy rozpamiętywać- ktoś miał pretensje w sklepie, jakaś obca osoba na nas naskoczyła, nie poszło nam w pracy.... itd.  Powodów do stresu i nerwów można znaleźć mnóstwo, ale czy warto?  Muszę jeszcze się sporo nauczyć, aby pewne rzeczy mnie nie wkurzały- zwłaszcza dotyczy to sfery zawodowej, ale się uczę! Staram się wychodzić z założenia, że jeśli nie mam na coś wpływu to muszę to zaakceptować i poszukać innego rozwiązania.  Dotyczy to też wyglądu zewnętrznego. Kiedyś bardziej się spianalam - koniecznie musiałam zrobić makijaż, ubrać się elegancko itp. A teraz- a właściwie jak zostałam mamą wrzuciłam na luz. I szczerze - czuje się z tym cudownie!  W myśl zasady:  Mogę wszystko, ale czy mi się chce :) 

Pierwszy dzień

Dziś zaprowadziłam Mojego już Przedszkolaka do przedszkola i.... i myślałam, że to już za mną. Gdy Aleksander skończył rok musiałam oddać go do żłobka. Czułam się strasznie. Mały płakał, bo nie wiedział o co chodzi a ja.... a ja nie miałam innego wyjścia. Dziś zaczął przygodę z przedszkolem. I znowu przechodzę przez to samo co 2 lata temu. Oboje płakaliśmy - on bo nie chciał zostać a ja....a a ja a ja wiadomo czemu. Ciężko mówi się "nie" zapłakanemu dziecku, które patrzy dużymi oczami na mnie i pyta się, czy mogę iść z nim. Osobiście uważam, że dobrze dziecku robi przedszkole. Warto je posłać i dać szanse dziecku na interakcje z innymi. Ale rozum swoje a serce swoje.  Im moje dziecko jest starsze tym miłość do niego staje się dojrzalsza. Chyba ciężko mi przed sobą przyznać, że to nie mały bobas a już samodzielny trzylatek, który ma prawo do swojego zdania ( moje dziecko akurat tych zdań wyrzuca z siebie całe mnóstwo) Ostatnio nawet nocował u dziadków.