Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2017

Czas na relaks !

  Czasem już nie mam sił. Są pewne rozmowy, które zamiast mnie zmotywować, sprawiają, że chce działać, ale w zupełnie innym kierunku.    Dla mnie to sygnał - pora na odpoczynek. Na szczęście przede mną długi weekend, dzięki czemu mam szanse się zrelaksować, a co za tym idzie być może dokonać istotnych zmian. Mam nadzieję, że mi się uda.  Nastąpiło u mnie zmęczenie materiału. Złożyło się na to kilka czynników, więc teraz skupie się tylko na sobie.  Zdrowy egoizm - przychodzi taki czas, że nasze JA zaczyna się dopominać i walczyć o uwagę. Zadbajmy o nie, o siebie.    Niedawno obchodziliśmy Światowy Dzień Zdrowia Psychicznego, który był poświęcony zdrowiu psychicznemu w pracy.  Spędzamy w niej przynajmniej 8 godzin dziennie, dłużej niż w domu. Więc jeśli szwankuje w niej atmosfera, czy inne rzeczy to się odbija na naszym życiu i zdrowiu.  Pozostają dwie rzeczy:  zmiana  lub walka o swoje zdrowie, budowanie odporności psychicznej a co za tym idzie otaczanie się tylko właściwymi d

Po pierwsze: akceptacja!

Przychodzi taki moment, że zaczynasz akceptować to co dzieje się wokół siebie. I co istotne to nie jest kwestia ignorancji a dojrzałości.  Choć nie zawsze się godzisz na wszystko to wiesz, że nie walczy się z wiatrakami. I jesteś na tyle dojrzała, że tego nie robisz. Nie tracisz niepotrzebnie nerwów, czasu, siły.  Zmieniam to na co mam wpływ, a jeśli nie mogę to sobie odpuszczam. I szukam innego sposób.     Warto sobie ustawić hierarchię - co dla nas jest najważniejsze. I kierować się tym. A reszta się ułoży :) albo będzie bardziej znośna ;) Choć zdarza się, że o tym zapominam i wkurzam, ale uczę się na błędach:) Jestem we właściwym miejscu, dlatego pewne sprawy łatwiej mi zaakceptować, mimo wszystko, ale również dzięki temu lmam siłę, by działać dalej i dokonać istotnych zmian. 

Bez nerwów proszę:)

   Hmm już tyle razy pisałam, że nie warto panować nad swoimi emocjami. Trzeba z nimi współgrać.     Jednak co kiedy nagle znów krzyczysz na dziecko a potem i tak przepraszasz, bo powód do nerwów był błahy.... i pojawia się myśl:  PRZECIEŻ POWINNAM ZAPANOWAĆ NAD SOBĄ !         Ale czy na pewno? Co w takiej sytuacji zrobić?     Ja już znalazłam metodę. Po prostu wychodzę albo biorę klika głębokich oddechów. Żałuje, że nie pamiętam o tym za każdym razem. Nie tłumie - bo to szkodzi mi, ale nie chce też unieszczęśliwiać mojego dziecka.  Uczę się. I staram i wiem, że warto. Bo krzyk wymierzony w drugą osobę - dziecko, partnera, rodzinę, przyjaciółkę - szkodzi.  Więc warto pracować nad sobą. Znaleźć złoty środek.  Nie jest łatwo - zwłaszcza jak ma się dzieci :) Ale wiem że to zaprocentuje w przyszłości:)  Więc wrzućmy na luz :) czasem warto odpuścić sobie i innym w koło :) 

Rozum czy serce?

  Tyle z nimi zachodu: doprowadzają do łez zarówno ze szczęścia jaki i ze złości, czy smutku. W jednej chwili euforia unosi nas nad ziemią a zaraz potem upadamy i nie możemy się podnieść.                       Nasze emocje                                 Co z nimi zrobić? Zaakceptować, odrzucić, okiełznać...?    Przede wszystkim bądźmy za nie odpowiedzialni, uczciwi. Pamiętajmy, że wszystkie emocje są potrzebne. Potraktujmy je jako siła napędowa do działania! To dzięki nim dokonujemy przełomowych decyzji w swoim życiu.    Bardzo istotny jest fakt, aby nie ignorować naszych uczuć i współgrać z nimi.  Czyli odpowiedz na pytanie:        Kierować się rozumem, czy sercem?  Jest prosta - współpracować :)  Jedno bez drugiego nie istnieje:)     Pamiętajmy emocje są potrzebne nam wszystkim - dajmy im upust!  Warto zwrócić jednak uwagę na to, że w momencie podejmowania decyzji ważne, aby pojawiły się zarówno głosy serca jak i rozumu.     Choć szczerze zdarzają się wyjątki;)  Pewne i

Kiedy dorosną...?

Wychowujemy, przytulamy, pocieszamy, wspieramy, wyznaczamy granice, kłócimy się, przekonujemy do naszych racji a co najważniejsze: kochamy nasze dzieci bezgranicznie i choć czasem mamy dość, pragniemy spokoju - to najważniejsze jest dla nas ich szczęście.  I przychodzi ten monet kiedy dorastają i wybierają swoją ścieżkę.  A my rodzice - zostajemy.... i w końcu nastaje ta cisza, o którą się czasem modlimy.  Co wtedy ? Co zrobić kiedy odzyskaliśmy wolny czas?  Nie jest łatwo się odnaleźć. Czujemy, że coś straciliśmy.  Ale czy faktycznie tak jest? Może warto spojrzeć na to z drugiej strony.  Zyskaliśmy czas dla siebie.  Wolność - nie musimy spieszyć się z obiadem, nie musimy myśleć o szkole, wywiadówkach, kartkówkach itp. nie musimy czekać aż wróci z imprezy itp.  No właśnie:  NIE MUSIMY!  W końcu możemy.  Możemy zrobić coś tylko dla siebie i nikt nam w tym nie będzie przeszkadzał.  Doceńmy ten czas. Potraktujmy jako dar.  Jeśli do tej pory nie mogliśmy oddawać się swojej

Brak weny

Czasem stajemy się bezsilni - brak wpływu na niektóre sytuacje sprawiają, że energia poprostu z nas uchodzi, czujemy się wypompowani... nie mamy pomysłu na to co dalej... los ewidentnie nam nie sprzyja.  Mamy dwie opcje do wyboru:  1. Poddamy się. Zrezygnujemy z naszego życia. Decyzje będą zapadłaby obok. Jak coś nie wyjdzie - wiemy nie nasza wina przecież nie my o tym postanowiliśmy. Wygodnie? Kusi? Tylko czy tak powinno być? Czy chcemy, aby tak było? Czy na dłuższa metę to się nam opłaca?  2. Zaakceptować stan obecny- ale działać dalej. Jeśli nie możemy teraz czegoś zmienić warto poczekać, rozglądać się. Rozwiązania przyjądą. A my w tym czasie skupmy się na czymś innym. I działajmy.  Nie pozwólmy, aby niemoc wzięła górę! 

Teraz JA

Codziennie na wysokich obrotach. Nie ma chwili wytchnienia. Ciagle coś- praca,  dzieci, dom itd. Ile osób tyle sytuacji.   Stajemy się coraz bardziej zmęczeni, poirytowani. Pogoda też nas nie rozpieszcza, zimno, deszcz. Aż się prosi o nie wychodzenie z łóżka i zapadnięcie w sen zimowy.  Co zrobić kiedy organizm fizycznie i psychicznie domaga się odpoczynku? Kiedy sami czujemy, że już ostatnimi siłami funkcjonujemy.  Stwórzmy sobie strefę JA Miejsce tylko zarezerowane dla nas. Bądźmy egoistami i zróbmy tylko coś dla siebie. Niech będzie 15 czy 30 minut. Skupmy się w tym czasie na sobie. Niech nasze Ja dominuje!  Czym ma być to miejsce?  Na to pytanie trzeba już odpowiedzieć samemu.  Co lubimy, co nas relaksuje, czy to siłownia, czy książka, czy wino, czy spotkanie z przyjaciółmi.... to zależy od nas.  Najlepszym rozwiązaniem to korzystanie ze strefy JA codziennie - choć przez chwile. Niech to będzie nasze SPA Dajmy sobie czas na upust emocji - nie ważne czy to ma być śmiech