Hmm już tyle razy pisałam, że nie warto panować nad swoimi emocjami. Trzeba z nimi współgrać.
Jednak co kiedy nagle znów krzyczysz na dziecko a potem i tak przepraszasz, bo powód do nerwów był błahy.... i pojawia się myśl:
PRZECIEŻ POWINNAM ZAPANOWAĆ NAD SOBĄ !
Ale czy na pewno? Co w takiej sytuacji zrobić?
Ja już znalazłam metodę. Po prostu wychodzę albo biorę klika głębokich oddechów. Żałuje, że nie pamiętam o tym za każdym razem.
Nie tłumie - bo to szkodzi mi, ale nie chce też unieszczęśliwiać mojego dziecka.
Uczę się. I staram i wiem, że warto.
Bo krzyk wymierzony w drugą osobę - dziecko, partnera, rodzinę, przyjaciółkę - szkodzi.
Więc warto pracować nad sobą. Znaleźć złoty środek.
Nie jest łatwo - zwłaszcza jak ma się dzieci :)
Ale wiem że to zaprocentuje w przyszłości:)
Więc wrzućmy na luz :) czasem warto odpuścić sobie i innym w koło :)
Komentarze
Prześlij komentarz