Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z 2019

Podsumowanie

Spokojnie - to jeszcze nie koniec roku, nie o to podsumowanie mi chodzi.  Dosłownie przed chwilą usiadłam i pomyślałam o minionym prawie, że weekendzie.  A i co sobie pomyślałam -    całkiem miło go spędziłam. Znalazłam w nim czas dla siebie, dla rodziny.      Moja równowaga została zachowana ;)  Oczywiście weekend okazał się za krótki - jak zawsze, ale warto czasem usiąść i pomyśleć o tym co pozytywnego się zdarzyło i się tym napawać, aby to uczucie jak najdłużej trwało.  Bądźmy szczerzy - nie będę idealizować (zwłaszcza, że daleko mi do ideału, na nawet do niego nie dążę - hmmm nie wiem, czy akurat tym powinnam się chwalić ;p ) nie każda minuta była doskonała. Ale to nie o to chodzi.  Ważne jest, aby skupić się na tym co zdarzyło się fajnego i pielęgnować to uczucie. Bo tuż za rogiem czyha poniedziałek i kto wie ile pozytywów będziemy potrzebować by przeżyć :) 

Czas zadumy

Święto Wszystkich Świętych to nie tylko okazja, aby wylansować nowy płaszcz na cmentarzu.  Taka drobna złośliwość:)  To świetny czas, aby spotkać się z rodziną, przyjaciółmi, wspominać tych, którzy odeszli, ale nie popadać przy tym w rozpacz a spróbować złapać chwile oddechu .  Życie mamy jedno. Od nas zależy jakie ono będzie. Starajmy się tak postępować, by nie żałować.  Nie zawsze się da - ale zawsze trzeba próbować.  Dzień Zaduszny to idealny dzień, by oddać się refleksji. Spojrzeć na nasze życie, to co się w nim dzieje, zwolnić, zrobić kilka głębokich oddechów i podziękować.  Zapomnieć przez chwilę a może nawet na dłużej o tym co złe. Spójrzmy na nasze życie jak na dar. Wiadomo bywa ciężko, spotykają nas różne historie..... ale uwierzcie mi warto czasem po prostu usiąść i podziękować za to co mamy. 

Złość...

... Naturalna reakcja zakodowana w naszym genotypie. W pradawnych czas potrzebowaliśmy jej, aby przetrwać. A teraz? Można rzec, że żyjemy w „spokojnych” czasach, ale złość , o którą zadbała natura towarzyszy nam codziennie. No i będzie dalej- nie pozbędziemy się jej. Więc musimy, powinniśmy się nauczyć z nią żyć. O ile złość jest naturalna i potrzebna o ile agresja, która jest z nią powiązana już niekoniecznie - choć wydaje się kolejny krokiem.... Ile razy się wkurzamy, aż mamy ochotę..... no wiecie sami.... I tak z jednej strony - nie można tłumić złości a z drugiej - czemu jesteś taki agresywny i tak w kółko. No oszaleć można. Mnóstwo informacji i każda inna. O ile na początku jest to zabawne to im dalej w las .... Rozumiecie... Zostaje tylko jedna opcja - należy nauczyć się złościć i tak reagować, aby nikomu przy tym nie narobić kuku.... wiem wiem - czasem nie jest łatwo.... Ale da się nauczyć? Tak w każdym wieku? Wierzę, że

(Nie) Rezygnuje

Nie teraz, nie mam czasu, potem, matko, ale jestem zmęczona - daj mi spokój. Brzmi znajomo? Myślę, że każdy rodzic się z tym mierzy codziennie i pewnie nie tylko rodzic. Z jednej strony słyszymy, że należy dziecku poświęcić czas, uwagę. Z drugiej mamy się realizować - dbać o siebie, swój rozwój osobisty itd. A w między czasie jesteśmy czynni zawodowo. Wszystko fajnie. Naprawdę. Drobna uwaga - doba ma 24 godziny. I jak w tym wszystkim nie zwariować? Najprościej - znaleźć złoty środek. Ale czy faktycznie najprościej? Nie ma jednej rady, która sprawi, że nagle nasza doba będzie dłuższa i wszelkie zamierzone cele zostaną zrealizowane. Takich cudów nie ma. Czy to źle? Ani źle ani dobrze:) Musimy uświadomić sobie tylko jedną kwestię: zawsze będzie trzeba z czegoś zrezygnować - prędzej, czy później. Dlatego czasem jest tak, że rezygnujemy z siebie na rzecz drugiej osoby a czasem rezygnujemy z drugiej osoby na rzecz siebie. Czy

(Nie)-zestresowani

Stres może nie robi ogromnego spustoszenia w naszym organizmie, ale na pewno nam doskwiera i sprawia, że nie jesteśmy w odpowiedniej formie zarówno psychicznej jak i fizycznej. Stres to nie tylko psychiczna reakcja, gorsze samopoczucie itd. To przede wszystkim biologia. Pod wpływem stresu poziom kortyzolu zaczyna rosnąć... i co najczęściej sobie wtedy mówimy: Spokojnie, bez nerwów. (Ewentualnie soczyste przekleństwa, ale nie będę ich cytować) A się okazuje, że stresu nie zwalczymy słowami. Czyli co? Nie uspokajać się ? Wrzeszczeć na ludzi? Oj kuszące - czasem aż za bardzo. Dobrze wiemy, że szczególnie w pracy nie możemy tak zareagować. Taki wiem - szkoda..... :p To co zrobić? Najlepiej unikać J Jeśli ktoś wie jak to robić to proszę zdradźcie mi tą tajemną wiedzę  J A teraz tak bardziej poważnie: należy obniżyć poziom kortyzolu. Słowa na wiele się tu przydadzą. Jedno słowo RUCH Kiedy nas coś wkurzy, zestresuje warto odejść od

Priorytety, cele.....

Priorytety, cele, rzeczy ważne i ważniejsze a pomiędzy nimi jeszcze może uda się coś wcisną i zrealizować na już. W całym tym chaosie naszego życia zapominamy o drobnych rzeczach, na które tak naprawdę składa się codzienność. Tracimy umiejętność cieszenia się z momentów. Nasze myśli zaprzątają przecież inne ważne rzeczy ( i pewnie są bardzo ważne, nie mam co do tego żadnych wątpliwości, znam to z autopsji) Tylko przychodzi czasem taka chwila, gdzie jesteśmy już po prostu zmęczeni. Nie mamy ochoty ani na planowanie, ani właściwie na nic. I pojawia się pytanie: Co dalej?  Jak jeszcze tyle przed nami. Ja postanowiłam trochę inaczej. Wiem, co bym chciała robić teraz i za kilka lat. Wiem, gdzie bym chciała być teraz i za kilka lat. Czy uda mi się to zrealizować? - Nie wiem. Czy będę do tego dążyć za wszelką cenę? - Nigdy. Wiem jedno i tego się będę trzymać. Jestem i chce dalej być szczęśliwa.  Oczywiście w życiu bywa różnie. Nie zawsze jest różowo, czasem jest ciężko

Przeszłości nie zmienimy. Na teraźniejszość mamy wpływ!

Kiedy się rodzimy mamy przed sobą czystą kartę do wypełnienia. Nie wiemy jak potoczy się nasz los. A gdy już nazbieramy wspomnień, przeżyć  to się zaczyna. Czemu tak jest, że skupiamy się na tym co spotkało nas złego? Ciągle do tego wracamy i wspominamy jak bardzo zostaliśmy skrzywdzeni, niesprawiedliwie potraktowani itd.   „Zaakceptujemy krzywdy z przeszłości i, zamiast je analizować, spróbujmy zarządzać przeciwnościami pojawiającymi się obecnie albo je tolerować”* Uparcie wracanie do złych wspomnień, rozbijanie je po raz kolejny na drobne, wypominanie - to jak powracający wirus, z którego nie da się (lub nie chce) wyleczyć. Jaki ma to sens? Akceptacja tego co nas spotkało, spotyka - to krok do spokoju ducha. Oczywiście mamy prawo czuć żal, złość, smutek, ale nie można w kółko fundować sobie negatywnych emocji. Karuzela (o ile Twój błędnik działa jak należy) to świetna zabawa, ale na chwilę. Zastanówmy się - dlaczego ciągle sobie coś zarzucamy, wracamy do

Szczęścia!

„Nie umiemy czerpać radości z życia, bo nie umiemy się cieszyć tym, co mamy, tym, kim jesteśmy, wolnością własnej i nieskrępowanej woli, możliwością kształtowania własnego charakteru w każdej chwili, bez względu na okoliczności. Cieszymy się przez to życiem jak niewolnik, ukradkiem, gotowi do ucieczki w popłochu.” Od małego ( sama to widzę po sobie i moim dziecku ) staramy się wmówić, że lubimy coś innego, że mamy ochotę na zupełnie inną zabawę, na zupełnie inne danie.  O jakim smaku chcesz loda?  Bananowy.  Bananowy? Może inny, patrz jest czekoladowy, truskawkowy. Bananowy.  Jesteś pewien?  Takich przykładów z dnia codziennego można podać jeszcze mnóstwo.  Kiedy się łapię na tym ile razy podważyłam zdanie i pewność mojego dziecka, przychodzi refleksja: Znowu mu to zrobiłam.  Zamiast pozwolić mu na podjęcie decyzji z całym wachlarzem konsekwencji utwierdzam go w przekonaniu, że to ja MATKA wiem lepiej .  Ale czy na pewno?  (Oczywiście, że tak!) A tera

(Nie) zawsze jest tak jak....

Wydaje się, że w dzisiejszych czasach mamy wszystko na wyciągnięcie ręki. Właściwie nie ma żadnych ograniczeń. A jednak ..... - coraz więcej dzieci, młodych ludzi popada w depresję, uzależnia się. Zresztą - dorosłym nie idzie lepiej.... Odnoszę wrażenie, że zdrowie psychiczne (mimo kampanii, dostępnych informacji) nie jest traktowane poważnie. A najgorsze w tym wszystkim jest to, że to właśnie My sami sobie jesteśmy winni. Robimy sobie pod górkę, bo narzucamy • zbyt wysokie wygórowania • za szybie tempo Nie potrafimy odpuścić. Ciągle nam mało i tracimy z oczu to co najcenniejsze . A kiedy - kiedy przydarza się nam to, czego nie planowaliśmy, z czym nie potrafimy się pogodzić popadamy w czarną rozpacz. I się obrażamy. A ponieważ dzisiejszy świat, technologia pozawala nam mieć wszystko na wyciągnięcie ręki to zachowujemy się jak takie małe, rozwydrzone dzieci: BO PRZECIEŻ NAM SIĘ WSZYSTKO  NALEŻY! - jak mogło mi się nie udać, - czemu akurat mi się to przytrafia I s

To skomplikowane

O nie - nie jest łatwo. Czarne to białe a białe to czarne? Tak - zdecydowanie tak! Ciało kobiety, ilość połączeń w mózgu, reakcje hormonalne, które w nas zachodzą - prawdziwy roller coaster! Czy nam się to podoba, czy nie:   Tak już mamy i właściwe nie da się tego zmienić. Jedyna opcja, która nam pozostaje to AKCEPTACJA Akceptacja - tego kim jesteśmy, tego co nas spotkało w przeszłości. „Akceptując własną przeszłość potrafi cieszyć się chwilą oraz jest otwarta na to, co może przynieść przyszłość...” * Akceptacja otwiera nam drogę do szczęścia i życia na własnych zasadach. „Rzecz bowiem nie w wyglądzie, lecz w akceptacji siebie takich jacy jesteśmy. To ona czyni nas silnymi.”* My Kobiety często sobie coś zarzucamy - nie taka figura, za mało czasu poświęcamy rodzinie, za dużo pracy itd. Ciągle właściwie coś jest nie tak. Doszukujemy się, czepiamy, ciągle nam się coś nie podoba. Zastanówmy się więc, jak może się czuć osoba, której ciągle ktoś powtarza, że

(Nie)Szczęśliwi

Nie jestem filozofem - więc nie odpowiem Wam, czym właściwe jest szczęście. Mogę jedynie polecić książkę, która doskonale opiszę i pozwoli zrozumieć, czym to szczęście jest.   „Zaprojektuj swoje szczęście” Paul Dolan.  Dla każdego z nas szczęście ma innym wymiar - właściwe doskonale wiemy co sprawia nam przyjemność, tyle radości ile ludzkich historii.  Pytanie tylko - dlaczego depresja zbiera żniwa już u coraz młodszych.... dlaczego młodzi ludzie; dzieci cierpią, czują się nieszczęśliwe?  Wydaje się, że w dzisiejszych czasach nie powinno to mieć miejsca. Ogólny dostęp do wiedzy, powtarzane slogany praktycznie codziennie - możesz być kim chcesz, rodzice inwestujący w rozwój swoich dzieci: szkoła, dodatkowe zajęcia, obozy naukowe, sportowe... Właśnie TYLE ZAJĘĆ. Dorośli chcą być doskonali, pragną mieć doskonałe, wykształcone dzieci.   A my zapominamy - w pogoni za nauką, pieniędzmi, kolejnymi kursami....  „....że cokolwiek zdołają osiągnąć w życiu, największy

„Niech każdy się dowie, że dziś jest Dzień Kobiet...”

....... chociaż myślę, że nie da się go przeoczyć :) I dobrze! W końcu każdy powód, by świętować jest ważny :)  A Dzień Kobiet - to istotne święto dla nasz wszystkich:  dla Panów, by docenili swoje Kobiety jeśli o tym zapominają   dla Pań, by w końcu doceniły SIEBIE    Dlatego Kochane Kobiety dziś życzę Wam, abyście - abyśmy każdego dnia znajdowały chwilę tylko dla siebie - bez wyrzutów sumienia. Nie zapominajmy również dzielić się naszymi obowiązkami - nie musimy udowadniać sobie, że wszystko robimy najlepiej. Dajmy naszym mężczyznom, partnerom - pole manewru :)  Każda Kobieta wie, czego potrzebuje, czego pragnie (tak, wiem, że pewnie niektórym trudno w to uwierzyć ). Nie bójmy się realizować naszych marzeń, nie wmawiajmy dziewczynkom, że nie wypada czegoś  zrobić. Brzmi jak banał: KAŻDY MOŻE BYĆ TYM KIM CHCE  Ale do tej pory chce nam się ograniczyć prawo wybor u, wmówić, że naszą jedyną i słuszną rolą to rola MATKI, ŻONY. Oczywiście - nie ma nic złego

Pomilczymy ...

Długo mnie tu nie było ...  Ale nie bez powodu! Postanowiłam pomilczeć! Jak to w końcu powiadają „mowa jest srebrem a milczenie złotem” Dziś każdy ma do powiedzenia dużo i na każdy temat. Nie ważne czy się na czymś znamy. Musimy konieczne wyrazić nasze zdanie!  Widać to zwłaszcza w komentarzach - nie ma to jak shejtować .... od razu się lepiej człowiek czuje. Witamy w XXI wieku! WIEK SPECJALISTÓW Z KAŻDEJ DZIEDZINY Więc może warto pomilczeć? Autor książki Biografia Milczenia próbuje przekonać, że warto się wyciszyć. Zaznacza, że nie będzie na początku przyjemnie. Dojdą do nas myśli, przed którymi uciekamy w codziennym chaosie, który usilnie nas przyciąga.  Bo kiedy ostatnio siedziałaś/eś sam w domu w zupełnej ciszy? Bez włączonego TV, radia itd.   Żyjemy w ciągłym rozproszeniu. Cisza, milczenie przestały być dla nas czymś naturalnym, więc może warto to zmienić.  Jakie są korzyści z milczenia? Na pewno nie materialne - więc jeśli s