Przejdź do głównej zawartości

Złość...


...

Naturalna reakcja zakodowana w naszym genotypie.

W pradawnych czas potrzebowaliśmy jej, aby przetrwać.

A teraz?

Można rzec, że żyjemy w „spokojnych” czasach, ale złość, o którą zadbała natura towarzyszy nam codziennie.

No i będzie dalej- nie pozbędziemy się jej.

Więc musimy, powinniśmy się nauczyć z nią żyć.

O ile złość jest naturalna i potrzebna o ile agresja, która jest z nią powiązana już niekoniecznie - choć wydaje się kolejny krokiem....

Ile razy się wkurzamy, aż mamy ochotę..... no wiecie sami....

I tak z jednej strony - nie można tłumić złości a z drugiej - czemu jesteś taki agresywny i tak w kółko.

No oszaleć można. Mnóstwo informacji i każda inna.

O ile na początku jest to zabawne to im dalej w las ....

Rozumiecie...

Zostaje tylko jedna opcja - należy nauczyć się złościć i tak reagować, aby nikomu przy tym nie narobić kuku.... wiem wiem - czasem nie jest łatwo....

Ale da się nauczyć? Tak w każdym wieku? Wierzę, że tak :)

Warto uczyć dzieci od małego radzenia sobie ze złością.

Jak to zrobić? Zwłaszcza jak samemu nie jest się świętym?



Bardzo bym chciała, bardzo napisać jedną uniwersalną radę, lekarstwo, ale to tak nie działa :(

Pierwszy krok to akceptacja - złość to uczucie, które jest. Ani złe ani dobre. To od nas zależy,czy będzie naszym sprzymierzeńcem, czy wrogiem.

Kolejny krok - komunikacja - mówmy otwarcie co nas złości, co nam przeszkadza. Pamiętajmy tylko o fakty - kiedy jasno przedstawimy co nas boli mamy większe szanse na zrozumienie.

I na końcu zrozumienie - chyba najtrudniejsze. Boimy się tego, czego nie znamy. Więc zanim wyładujemy na kimś złość ( wiadomo czasem nie da się inaczej :) ) spróbujmy poznać punkt widzenia...

Zacznijmy wsłuchiwać się w siebie, dopuścimy do głosu swoją intuicję i dajmy jej szanse - powyższe kroki będą łatwiejsze do realizacji.

P.S Oczywiście jeśli ktoś został przez kogoś skrzywdzony, mocno, - nie oczekujmy, że będzie chciał zrozumieć drugą osobę, jedynie co najlepiej w tej sytuacji można zrobić to poszukać pomocy u specjalisty. Nie warto marnować jednego życia, które mamy :)

P.S Polecam: Złość. Jak nie zmienić jej we wściekłość. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

“Wolność kocham i rozumiem, wolności oddać nie umiem”

  Nasza rzeczywistość nie jest różowa.  COIVD zabrał nam swobodę poruszania się, przebywania z innymi ludźmi, niektórym zabrał pracę a co najgorsze zabiera nam bliskich…  Mam to szczęście, że póki co ja i moja najbliższa rodzina jesteśmy zdrowi, co nie znaczy, że COVID nie dotknął nikogo spośród dalszej rodziny, czy znajomych. Obecna pandemia to sprawdzian dla każdego z nas.  To czy będziemy umieli zadbać o siebie?  To czy będziemy umieli zadbać o innych?  To czy będziemy odpowiedzialni i dbali o higienę, przestrzegali podstawowych zasad…. ?  Wydawałoby się, że powyższe pytania powinny być teoretycznym rozważaniem.  Jednak nasza rzeczywistość pokazała zupełnie co innego….  Nie będę  narzucać komuś zdania (każdy ma prawo wierzyć w co chce) - ale nie zapominajmy - mamy też obowiązki (nie tylko wobec siebie).  Dlatego proszę: dbajmy o siebie i innych.  Tylko tyle i aż tyle.  Pandemia to sprawdzian - dla nas ludzi bez możliwoś...

Chce, chce to mieć !

Nie ukrywajmy, konsumpcjonizm wkradł się do naszego życia już na stałe. Możemy twierdzić, że nie lubimy zakupów, ale jedno jest pewne                       UWIELBIAMY MIEĆ! (Przynajmniej ja)  Za nami Mikołajki przed Boże Narodzenie. I się zaczyna - magia świąt w sklepach. Na szczęście jestem już w takim wieku, że liczy się dla mnie jakość a nie ilość, więc wolej mniej, ale konkretniej.  Czyli zupełne przeciwieństwo dzieciaków:)  W sklepach mamy ogromny wybór zabawek.  Oczywiście to nie prezenty są najważniejsze a wspólny czas spędzony z dzieckiem.  Ale się nie oszukujmy - dzieci uwielbiają mieć nowe zabawki!  A my chcemy:  - im wynagrodzić czas, którego nie mamy - dać im więcej niż my mieliśmy  - mieć święty spokój  :) Z moim synem przeżywam drugie dzieciństwo, lubię się z nim bawić a jak widzę w sklepie nowe zabawki to aż szkoda mi czasem ich nie brać.  Oczywiście wiem...

To skomplikowane

O nie - nie jest łatwo. Czarne to białe a białe to czarne? Tak - zdecydowanie tak! Ciało kobiety, ilość połączeń w mózgu, reakcje hormonalne, które w nas zachodzą - prawdziwy roller coaster! Czy nam się to podoba, czy nie:   Tak już mamy i właściwe nie da się tego zmienić. Jedyna opcja, która nam pozostaje to AKCEPTACJA Akceptacja - tego kim jesteśmy, tego co nas spotkało w przeszłości. „Akceptując własną przeszłość potrafi cieszyć się chwilą oraz jest otwarta na to, co może przynieść przyszłość...” * Akceptacja otwiera nam drogę do szczęścia i życia na własnych zasadach. „Rzecz bowiem nie w wyglądzie, lecz w akceptacji siebie takich jacy jesteśmy. To ona czyni nas silnymi.”* My Kobiety często sobie coś zarzucamy - nie taka figura, za mało czasu poświęcamy rodzinie, za dużo pracy itd. Ciągle właściwie coś jest nie tak. Doszukujemy się, czepiamy, ciągle nam się coś nie podoba. Zastanówmy się więc, jak może się czuć osoba, której ciągle ktoś powtarza,...