Rok-365 dni. Każdy może przynieść zupełnie coś innego. Nie wiemy co się zdarzy.... Tak. Dla mnie i mojego Synka 6 września mija rok. Rok: zupełnie nowych wyzwań, nieoczekiwanych momentów, dużo wzruszeń, emocji ale i smutku czasem bezsilności.
Gdy pierwszy raz wzięłam go w ramonia wszystko dookoła przestało istnieć. Tylko ja, Aleksander i mój mąż. Nasze nowe życie już we trójkę.
Czas zleciał- nie wiem kiedy, wiem tylko kiedy mój Synek zaczął przeistaczać się w Małego Człowieczka.
I teraz już rozumiem - świat może skurczyć się do mini-rozmiarów. A dzieją się w nim Wielkie-Rzeczy.
Dla nas 6 września- zaczynamy nowy rok. Nowy rozdział. Nowa praca dla mnie. Więcej czasu bez mamy dla Synka. Jak będzie? Nie myślę o tym. Tak musi być.
Czy damy radę? Oczywiście. W końcu siła i optymizm nas nie opuszczają.
Komentarze
Prześlij komentarz