Wybór
Codziennie
podejmujemy decyzje.
Ważne,
mniej ważne, dotyczące spraw bliskich, osobistych, często dramatycznych....
To
normalne, całkiem naturalne.
Prawo
do podejmowania decyzji.
Jestem
w trakcie lektury „Anny Kareniny” (swoją drogą świetna powieść) i uświadomiłam
sobie, że prawo, o którym pisałam nie wzięło się znikąd. To była walka, bicie
głową w mur.
Moje
kobiece zdanie jest tak samo ważne.
Musimy
o tym pamiętać i z tego korzystać!
„Anna
Karnina” i losy innych bohaterek w książce zależą tylko od mężczyzn, nie mogą
podjąć żadnej decyzji bez udziału męża, ojca. I chociaż autor wspominał o tym,
że kobiety chcą żyć samodzielnie, kształcić się, uczestniczyć towarzysko bez
udziału opiekunek to nadal większość „elity” nie wyobraża sobie, aby stało się
to codziennością.
Swoją
drogą, ciekawe co by powiedzieli teraz....
Oczywiście
- nie cofniemy się do tamtych czasów ( przynajmniej mam taką nadzieję), ale
tylko wtedy kiedy będziemy korzystać z naszego prawa! Nie zapominajmy o tym.
A
„Annę Kareninę” polecam - cudne opisy przyrody, osobie przeżycia bohaterów (
nie tylko te dramatyczne, ale też pełne humoru ), piękne metafory. Jeśli
chcecie przenieść się w przeszłość i choć przez chwilę pobyć „ na rosyjskich salonach” to
koniecznie sięgnijcie po książkę.
P.S
I koniecznie pamiętajmy o naszym prawie głosu!
Komentarze
Prześlij komentarz