Przejdź do głównej zawartości

Place zabaw

Sama nazwa wskazuje na to, że jest to miejsce, aby się świetnie bawić. Ponieważ mój synek ma już prawie trzy lata, więc jestem stałą bywalczynią placów zabaw. To miejsce gdzie spotykają się przeróżne style wychowania. Różne dzieci, różni rodzice...uczy nasze pociechy, że każdy jest inny, ale to nie znaczy, że gorszy. To miejsce również, gdzie dziecko ćwiczy interakcje z innymi, uczy wyznaczania granic- co jest moje itp. Cieszę
 się już tym, że moje dziecko jest na tyle duże, aby puszczać go na plac, gdzie biega z innymi dziećmi albo robi coś innego. Siadam sobie na ławce i albo czytam albo obserwuje inne dzieci, dorosłych i nasuwa mi się jeden wniosek. Większości rodziców łączy jedna cecha: ciężko im wyluzować.
Dziecko biega, krzyczy, piszczy..... i uwierzcie mi drodzy rodzice- mówienie im, żeby nie biegali, bo się zgrzeją przy 30 stopniowym upale.... głupie, co? Ciężko nam złapać dystans. Chcemy, aby nasze dziecko wyglądało jak z reklamy:czyste, uśmiechnięte, zajęło się jedna rzeczą, aby było czyste. 
Ale rzeczywistość jest inna! Dziecko będzie brudne- jak bawi się w piaskownicy to trudno, by było inaczej.
Dajmy dzieciom - być dzieckiem. Muszą mieć czas na odreogwanie. A plac zabaw to idealne miejsce! Niech biegają,krzyczą może czasem się pokłócą z kolegami. To jest miejsce przeznaczone dla dzieci! I dajmy im swobodę w działaniu! Potrzebują tego! Uczmy od małego  nasze dzieci pokazywać emocje, jak współpracować, radzić sobie z porażkami,odtrąceniami. To będzie cenna lekcja, którym nam się wróci z nawiązką! 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

“Wolność kocham i rozumiem, wolności oddać nie umiem”

  Nasza rzeczywistość nie jest różowa.  COIVD zabrał nam swobodę poruszania się, przebywania z innymi ludźmi, niektórym zabrał pracę a co najgorsze zabiera nam bliskich…  Mam to szczęście, że póki co ja i moja najbliższa rodzina jesteśmy zdrowi, co nie znaczy, że COVID nie dotknął nikogo spośród dalszej rodziny, czy znajomych. Obecna pandemia to sprawdzian dla każdego z nas.  To czy będziemy umieli zadbać o siebie?  To czy będziemy umieli zadbać o innych?  To czy będziemy odpowiedzialni i dbali o higienę, przestrzegali podstawowych zasad…. ?  Wydawałoby się, że powyższe pytania powinny być teoretycznym rozważaniem.  Jednak nasza rzeczywistość pokazała zupełnie co innego….  Nie będę  narzucać komuś zdania (każdy ma prawo wierzyć w co chce) - ale nie zapominajmy - mamy też obowiązki (nie tylko wobec siebie).  Dlatego proszę: dbajmy o siebie i innych.  Tylko tyle i aż tyle.  Pandemia to sprawdzian - dla nas ludzi bez możliwoś...

Nie -Instażycie

  Insta-życie   Media społecznościowe mają ogromną moc! Potrafią sprawić, że dobro szerzy się z prędkością internetu sieci 5G Chyba nigdy do tej pory pomaganie nie było tak proste i dostępne jak teraz. A w dobie koronawirusa zbliżyło ludzi i kwarantanna nie była tak bolesna jak być mogła.   To dobre strony! Media społecznościowe dają ludziom wiele mocy tej pozytywnej.   Ale jak wszystko - jest i ta ciemna strona medalu:(   Media społecznościowe zwłaszcza instagram pokazują często odrealnione obrazy rzeczywistości   Realny świat nie jest w cenie   Przeglądając zdjęcia innych widzę samych szczęśliwych, pięknych ludzi - ich życie to bajka. Nie będę ukrywać - robi się przykro, pojawia się zazdrość...    Czemu ja tak nie mam? Co poszło nie tak?   A potem przychodzi refleksja.... - każdy chce pokazać się z tej najlepszej strony - to całkiem naturalne.  Nie wszystkiemu też należy wierzyć.   Aby ...

Szczęścia!

„Nie umiemy czerpać radości z życia, bo nie umiemy się cieszyć tym, co mamy, tym, kim jesteśmy, wolnością własnej i nieskrępowanej woli, możliwością kształtowania własnego charakteru w każdej chwili, bez względu na okoliczności. Cieszymy się przez to życiem jak niewolnik, ukradkiem, gotowi do ucieczki w popłochu.” Od małego ( sama to widzę po sobie i moim dziecku ) staramy się wmówić, że lubimy coś innego, że mamy ochotę na zupełnie inną zabawę, na zupełnie inne danie.  O jakim smaku chcesz loda?  Bananowy.  Bananowy? Może inny, patrz jest czekoladowy, truskawkowy. Bananowy.  Jesteś pewien?  Takich przykładów z dnia codziennego można podać jeszcze mnóstwo.  Kiedy się łapię na tym ile razy podważyłam zdanie i pewność mojego dziecka, przychodzi refleksja: Znowu mu to zrobiłam.  Zamiast pozwolić mu na podjęcie decyzji z całym wachlarzem konsekwencji utwierdzam go w przekonaniu, że to ja MATKA wiem lepiej .  Ale czy na pew...