Egoizm w związku.
Każdy psycholog twierdzi, że należy dbać o swoje potrzeby, nie można o sobie zapominać.Tylko nie mówią o tym, gdzie jest granica między zdrowym egoizmem a zaniedbywaniem partnera/partnerki.
Jak pogodzić potrzeby swoje i drugiej osoby, tak aby obie strony po prostu były szczęśliwe?
Czy to w ogóle jest możliwe?
Gdy wstępujemy w związek, niekoniecznie małżeński, obie strony zawsze z czegoś rezygnują. Jak to powiadają: "Coś się kończy-coś się zaczyna". Naturalne jest, że złoty środek to kompromis. Ale czy da się tak pogodzić obie strony aby były zadowolone?
A może jest tak, że jedna strona zawsze będzie "poszkodowana"?
Budowanie związku to ciężka sztuka.
Zawsze będą lepsze i gorsze momenty, ważne aby ze sobą rozmawiać.Tylko co zrobić, gdy słowa bolą?Jak mówić, aby nasze myśli pełne emocji nie zostały źle rozumiane? I co robić, aby po kłótni, nieporozumieniu atmosfera stała się czysta, aby nie było żadnej zadry tylko poczucie, że oboje jesteście szczęśliwi, że kłótnia to zły sen. Możne mieć ciastko i zjeść ciastko?
Jedyne co mi przychodzi do głowy na wyżej wymienione znaki zapytania to nie poddawać się. Bo dla prawdziwej miłości, przyjaźni, związku warto!
Komentarze
Prześlij komentarz