Ostatnio bardzo dużo myślę o przyszłości. O tym co mnie czeka, gdy wrócę do pracy, czy będzie to nowe miejsce, czy "stare-nowe" obowiązki. Ale to wszystko okaże się w okolicach września.
Czy się obawiam? Nie, przyjmę to co na mnie czeka. Zresztą życie lubi przynosić niespodzianki, więc jestem dobrej myśli.
Ale czy trzeba czekać? Zdać się na los, Boga, przeznaczenie- w zależności od przekonań.
Może warto jednak wziąć sprawy w swoje ręce, nie być biernym. Łatwo się mówi- wiele osób tak powie. Ale można!
Znam przykład, gdzie osoba, której życie się nieźle skomplikowało,ale mimo to nie poddała się i nie czekała biernie. Jest w trakcie otwierania firmy, zrobiła kurs doszkalający i cały czas pnie się w górę. Oczywiście jest KOBIETĄ;) Ma wiele siły w sobie i determinacji. Znamy się od lat i zawsze była i jest dla mnie wzorem do naśladowania. Dodam, że to cudowna kobieta, inteligentna, pracowita i ciepła. Mam szczęście, że to moja przyjaciółka.
No więc skoro mam taki doskonały wzór do naśladowania, czemu mi jest ciężko się określić. Nie być bierną....
Mam nadzieję, że w tym roku to się zmieni. Że przestanę czekać tylko zacznę działać. I tego życzę wszystkim kobietom. Znajdźmy cel, marzenie i bierzmy sprawy w swoje ręce. Pamiętajmy, mamy w sobie dużo siły i determinacji:) W nas kobietach tkwi ogromna energia!Wykorzystajmy to!
tylko nie mysl wracac tam skad ucieklam i ja :P
OdpowiedzUsuńHe he tam mi raczej nie grozi;)
OdpowiedzUsuń