Przejdź do głównej zawartości

"Między ciszą a ciszą słowa się kołyszą..."

Cisza jest bardzo istotna w życiu, pozwala się skupić, zastanowić, porozmyślać. Każdy z nas czasem potrzebuje chwili, w której wszystko dookoła po prostu przestanie biegać, hałasować, mówić itd...
Ale czy w takich warunkach można funkcjonować na stałe?

Jak to pewien polityk mawiał :"Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia"  I chyba coś w tym jest. Wiek odgrywa też istotną rolę no i sytuacja życiowa.

Jak byłam młodsza, miałam te przysłowiowe 18 lat, ciągnęło mnie do większego miasta. Wiadomo- większe miasto-większe możliwości, i nie ma co tu nad tym dyskutować. I takim sposobem wylądowałam w Bydgoszczy. I czy zostanę tam na stałe? Jak to  mówią, życie pokaże.

Ale pojawia się pytanie, czy mogłabym zamieszkać znów w Radzyniu? Czy cisza i spokój, które tu panują nie zaczną mi przeszkadzać? Nie da się odpowiedzieć na te pytania.
Czasem cisza potrafi być dużo "głośniejsza i nieprzyjemna" niż hałas.

Jak to jest, że jeszcze kilka lat temu pragnęłam tętna, tłumu a teraz tęsknie za harmonią. Teraz mam to szczęście, że mogę wziąć głęboki oddech i nie śpieszyć się nigdzie. Ale, czy mogłabym tak na stałe? Pytanie, co bym zrobiła jak by się pojawiła możliwość przeprowadzki?

Czy wiedząc, jak żyje się w dużym i głośnym mieście- potrafiłam bym je zostawić.

Oczywiście, póki co to jest gdybanie z moje strony- nie wiem, co będzie za kilka lat, mało tego, nie wiem, czego mogę spodziewać się jutro. I chyba to jest właśnie najpiękniejsze- niespodzianki, które kryją się każdego dnia. Tylko trzeba pamiętać, aby móc, nawet w zagonionym i hałaśliwym miejscu, zatrzymać się, rozejrzeć, żeby nie przeoczyć naszego codziennego "cudu".

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

“Wolność kocham i rozumiem, wolności oddać nie umiem”

  Nasza rzeczywistość nie jest różowa.  COIVD zabrał nam swobodę poruszania się, przebywania z innymi ludźmi, niektórym zabrał pracę a co najgorsze zabiera nam bliskich…  Mam to szczęście, że póki co ja i moja najbliższa rodzina jesteśmy zdrowi, co nie znaczy, że COVID nie dotknął nikogo spośród dalszej rodziny, czy znajomych. Obecna pandemia to sprawdzian dla każdego z nas.  To czy będziemy umieli zadbać o siebie?  To czy będziemy umieli zadbać o innych?  To czy będziemy odpowiedzialni i dbali o higienę, przestrzegali podstawowych zasad…. ?  Wydawałoby się, że powyższe pytania powinny być teoretycznym rozważaniem.  Jednak nasza rzeczywistość pokazała zupełnie co innego….  Nie będę  narzucać komuś zdania (każdy ma prawo wierzyć w co chce) - ale nie zapominajmy - mamy też obowiązki (nie tylko wobec siebie).  Dlatego proszę: dbajmy o siebie i innych.  Tylko tyle i aż tyle.  Pandemia to sprawdzian - dla nas ludzi bez możliwoś...

Nie -Instażycie

  Insta-życie   Media społecznościowe mają ogromną moc! Potrafią sprawić, że dobro szerzy się z prędkością internetu sieci 5G Chyba nigdy do tej pory pomaganie nie było tak proste i dostępne jak teraz. A w dobie koronawirusa zbliżyło ludzi i kwarantanna nie była tak bolesna jak być mogła.   To dobre strony! Media społecznościowe dają ludziom wiele mocy tej pozytywnej.   Ale jak wszystko - jest i ta ciemna strona medalu:(   Media społecznościowe zwłaszcza instagram pokazują często odrealnione obrazy rzeczywistości   Realny świat nie jest w cenie   Przeglądając zdjęcia innych widzę samych szczęśliwych, pięknych ludzi - ich życie to bajka. Nie będę ukrywać - robi się przykro, pojawia się zazdrość...    Czemu ja tak nie mam? Co poszło nie tak?   A potem przychodzi refleksja.... - każdy chce pokazać się z tej najlepszej strony - to całkiem naturalne.  Nie wszystkiemu też należy wierzyć.   Aby ...

Szczęścia!

„Nie umiemy czerpać radości z życia, bo nie umiemy się cieszyć tym, co mamy, tym, kim jesteśmy, wolnością własnej i nieskrępowanej woli, możliwością kształtowania własnego charakteru w każdej chwili, bez względu na okoliczności. Cieszymy się przez to życiem jak niewolnik, ukradkiem, gotowi do ucieczki w popłochu.” Od małego ( sama to widzę po sobie i moim dziecku ) staramy się wmówić, że lubimy coś innego, że mamy ochotę na zupełnie inną zabawę, na zupełnie inne danie.  O jakim smaku chcesz loda?  Bananowy.  Bananowy? Może inny, patrz jest czekoladowy, truskawkowy. Bananowy.  Jesteś pewien?  Takich przykładów z dnia codziennego można podać jeszcze mnóstwo.  Kiedy się łapię na tym ile razy podważyłam zdanie i pewność mojego dziecka, przychodzi refleksja: Znowu mu to zrobiłam.  Zamiast pozwolić mu na podjęcie decyzji z całym wachlarzem konsekwencji utwierdzam go w przekonaniu, że to ja MATKA wiem lepiej .  Ale czy na pew...